być na ty
  • ci grzeczni łobuzi
    25.09.2014
    25.09.2014
    Podobno w słowniku ortograficznym Karpowicza są formy liczby mnogiej ci łobuzi i ci narcyzi, nie odnotowane w PWN-owskim WSO. Nie mogę też nigdzie potwierdzić formy ci łachmyci. W drugą stronę, tzn. żeby z -ci zrobić -ty, zawsze można się powołać na zastosowanie formy deprecjatywnej. A ci łobuzi, narcyzi, łachmyci – można tych form bezpiecznie (tj. bez ryzyka posądzenia o nieznajomość polszczyzny) używać?
  • ciebie czy Ciebie?
    28.08.2002
    28.08.2002
    Z powodów grzecznościowych piszemy Pan, Pani, Ty, Ciebie dużą literą, kiedy zwracamy się do kogoś w liście czy formularzu ankiety. Czy taka duża litera obowiązuje również np. w opowiadaniu, gdzie słowa są cytowane – jeden bohater kieruje je w dialogu do innego?
    I druga sytuacja: czasem używa się drugiej osoby, nie mając na myśli bezpośrednio tego, do kogo się zwracamy, lecz „kogoś, kogokolwiek”. Na przykład o atmosferze panującej w jakiejś restauracji możemy pisać tak: „Wchodzisz, a tam nikt się do Ciebie nie odezwie, nikt na Ciebie nie zwróci uwagi, nawet menu Ci nie podadzą”. Mimo użycia drugiej osoby piszę w takim wypadku bardziej o sobie samym niż o adresacie słów (bo to ja tego doświadczyłem i o swoich, a nie jego doświadczeniach piszę). Jeśli więc zdecyduję się (w liście) na taki styl, to czy stosować wielką literę do każdego wystąpienia słowa ty niezależnie od tego, czy w danym wypadku oznacza ono adresata słów czy „mnie, kogoś, kogokolwiek”?
  • ciebie czy cię?
    31.10.2005
    31.10.2005
    Czy formy cię i ciebie są całkowicie równoprawne? Czy np. na czułe „Kocham cię” można odpowiedzieć zarówno „Ja ciebie też”, jak i „Ja cię też”?
  • ci – tobie
    19.11.2001
    19.11.2001
    Mam problem ze skróconą i pełną formą zaimków osobowych. Wyczytałem w nowym słowniku pp, że zaimek ci (po czasowniku) występuje „najczęściej” lub „często”, czy to znaczy, że są inne możliwości? Idzie mi konkretnie o pozycję pełnej formy – tobie. Czy jest to uznane za błąd, jeśli pełna forma (np. w liście) pojawi się tuż po czasowniku. Nie razi mnie to bynajmniej. A skoro słownik mówi, że często i najczęściej, tzn., że są przypadki, kiedy tak nie jest. Proszę o odpowiedź.
  • Jestem zazdrosna
    8.03.2002
    8.03.2002
    Panie Profesorze,
    Serdecznie dziękuję za odpowiedź na moje poprzednie pytanie. Czas na kolejne. Moj dylemat dotyczy wyrażania zazdrości… Jestem mężatką. Wyobraźmy sobie, ze wokół mojego meża „kręci” się jakaś atrakcyjna kobieta. Mój mąż zwraca na nią uwagę, podchodzi, rozmawia… Ja, będąc oczywiście bardzo wściekłą, mówię: „Nie rób tego nigdy więcej, bo jestem…” No właśnie, jak się mówi: „Jestem o ciebie zazdrosna” czy „Jestem o nią zazdrosna"? Te dwa wyrażenia słyszy się często. Problem w tym, że odnoszą się one do tej samej sytuacji, takiej jak na przykład ta przeze mnie Panu przedstawiona. Prosze o wyjaśnienie.
  • Kocham cię czy Cię kocham?
    26.09.2014
    26.09.2014
    Było już w Poradni o tym, że słowa ciebie czy tobie, które z kurtuazji piszemy od dużej litery w liście, w innej sytuacji, kiedy występują w dialogach powieści – piszemy od małej. A jak potraktować te wyrazy w tekście, np. wiersza czy piosenki, który w całości ma formę wypowiedzi adresowanej do kogoś, ale który najczęściej nie jest rzeczywistym wyznaniem, tylko właśnie takim sobie użytkowym tekstem?
  • ci czy tobie?
    26.10.2006
    26.10.2006
    Witam,
    proszę o poradę. Jak mówimy poprawnie:
    - pomogę, pomożemy tobie?
    - pomogę, pomożemy ci?

    Dziękuję i pozdrawiam,
    Janusz Mostowski,
    Radio Eska, Szczecinek
  • Ile jest trybów w polszczyźnie?
    18.04.2003
    18.04.2003
    Spotykam się z tym problemem na co dzień: wcześniej uczyłem Polaków francuskiego, teraz uczę Węgrów polskiego. Gdy natrafiam na zdanie typu: „Powiedział, żebym mu dał…”, to tłumaczę moim uczniom, że jest to tryb łączący, mylnie przedstawiany przez polskie gramatyki jako przypuszczający. Przecież istnieje zarówno syntaktyczna, jak i semantyczna różnica między powyższą formą a podobną w zdaniu: „Wiem, że dałbyś mi, gdybym cię o to poprosił”.
    Wprawdzie kilku polskich gramatyków proponowało rozróżnienie między obu trybami (tak przecież odmiennymi), ale nie przyjęło się ono, mimo że ułatwiłoby życie nauczycielom tych języków, w których istnieje osobny tryb przypuszczający i osobny łączący (romańskie) i nauczycielom polskiego na Węgrzech. Istnieje zresztą wiele takich zjawisk, których inne niż tradycyjne przedstawienie ułatwiłoby dzieciom naukę języków (np. we francuskim pojęcie równoważnika zdania jest obce, uważam, że również i w polskim jest ono niepotrzebne). Czy nauka gramatyki polskiej nie powinna być w jakiejś mierze nastawiona porównawczo, aby dzieci nauczyć, że nie wszędzie na świecie ludzie myślą takimi kategoriami, jakie zostały zdefiniowane (dość dawno temu na dodatek) przez polskie gramtyki?
    Dziękuję za odpowiedź
    Arkadiusz Karski
    Bukowno / Budapeszt
  • można było, można będzie – można jest?
    21.05.2015
    21.05.2015
    Szanowni Państwo,
    pewien problem nie daje mi spokoju. Dlaczego w języku polskim, używając w czasie teraźniejszym predykatywów typu: trzeba, można, wolno, pomijamy czasownik jest, podczas gdy w czasach przeszłym i przyszłym czasownik w formie osobowej jest obligatoryjny, np. można było, trzeba będzie itd. Czy ma to swoje uzasadnienie? Czy forma złożona w czasie teraźniejszym istniała dawniej? Jeśli tak, dlaczego zanikła? Z tego, co wiem, np. w języku czeskim występuje do dziś.
    Z pozdrowieniami
    KG
  • Bądź łaskaw…
    28.05.2008
    28.05.2008
    Bądź łaskaw / Pan będzie łaskaw często odbieram jako niegrzeczne, choć słowniki wciąż kwalifikują to jako zwrot grzecznościowy (taki łaskawca jest już ironiczny). Wiele zależy od intonacji, ale przecież mamy tu polecenie z pominięciem proszę oraz przekaz w tle: 'normalnie nie byłoby cię na to stać' + 'nawet nie próbuj dyskutować'. Która opcja – grzeczna czy niegrzeczna – przeważa we współczesnym języku?
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego